-No weź, napij się wina –
– Nie chcę, wczoraj piłam –
-Napij się choć kieliszek –
-Dajże mi spokój, człowieku, nie chce mi się –
-No łyka jednego. No proszę –
-A coś ty się tak mnie uczepił? Sam nie możesz pić? –
-Nie – oznajmia wreszcie z godnością mąż – Bo jakbym sam pił, to alkoholizm. A jak z tobą, to będzie życie towarzyskie –
Acha. Sorki. Życie towarzyskie to ja miałam wczoraj. Z cudownymi kobietami. Paula wozi w samochodzie trzy pary kaloszy, siekierę i składane krzesło. Natalia zażyczyła sobie na urodziny małego kotka, a wczoraj zakopała babcię pod jabłonką.
– Ale jak to? Skąd miałaś babcię? I jabłonkę? – spytałam lekko oszołomiona, bo jej babcia zmarła wkrótce po mojej, więc jakby świeża, nomen omen, sprawa.
-Odsypali mi troszkę -oznajmiła pogodnie Natalia – A to babci ulubione miejsce w ogrodzie. Jabłonkę kupiłam. Paula mi posadziła, ona wozi zawsze łopatę w bagażniku –
No doprawdy, trudno się dziwić, że po takich informacjach lekko nadużyłam – zarówno wina jak i życia towarzyskiego.
Myślę, że mogłabym dołączyć do waszej paczki! 😁😃😃 Kasia
PolubieniePolubienie
Jasne! tak szeroki zakres dziwactw na pewno pozwoliłby ci się odnaleźć w tym zacnym gronie:-)
PolubieniePolubienie
Oj , nie dziwię się, że nadużyłaś wina towarzyskiego 😀 I cieszę się, że dochodzisz do siebie.
PolubieniePolubienie
No powolutku się rozkręcam:-)
PolubieniePolubienie
„odsypali mi troszke” 😀
dobry pomysl!
PolubieniePolubienie
Początkowo byłam lekko wstrząśnięta, ale w sumie, po namyśle – niegłupi pomysł. Zważywszy na fakt, że moja własna matka ma podobną koncepcję własnego pochówku – życzy sobie mianowicie gustownego pomniczka we własnym ogrodzie, najlepiej przy grillu, żeby miała poczucie, że składamy jej ofiary całopalne:-)) Zdaje się, że będę musiała zaprzyjaźnić się z tymi samymi panami, co Natalia:-)
PolubieniePolubienie