Ostrzegam wrażliwych czytelników – to będzie wpis bardzo niepoprawny politycznie. Zgorszonych proszę o oddalenie się na szybciutką psychoterapię.
Otóż moje dzieci czasem kąpią się razem. A nie są to już słodkie bobaski, odwinięte z pampersów, lecz istoty obrastające w drugorzędne cechy płciowe, brrr. Ale cóż moge poradzić na to, że lubią. I chcą. Co więcej, poza istotnym aspektem ekologicznym (a wannę mam duużą), widzę w tym sporą korzyść edukacyjną.
Bo, o dziwo, moje waleczne potomstwo odkłada na czas kąpieli broń masowego rażenia i przestaje się tłuc i wrzeszczeć. Ciepła woda koi nerwy i emocje, i moje dzieci zaczynają rozmawiać. Staję czasem pod łazienką i słucham, jak w harmonijnej zgodzie opowiadają sobie fascynujące historie:
– A wiesz, Lola, co to jest energia kosmiczna? Posłuchaj….- Tu następuje skrócony wykład z podstaw fizyki kwantowej i innej takiej, której nie rozróżniam. Lola, o dziwo, nie bije brata za wymądrzanie się, ale wesolutko oznajmia, dekorując głowę Miśka obficie pianą:
– Będziesz niedźwiedziem. Niedźwiedziem polarnym. A wiesz, że niedźwiedzie….- tu następuje interesująca opowieść wzięta prosto z czytanej właśnie książki „Serce na sznurku”
Kąpiel to także interesujący i praktyczny sposób na zapoznanie się z anatomią płci przeciwnej.
– Mamo, wiesz, że Misiek ma siusiaka? –
– No, zorientowałam się jakis czas temu…-
– Dobrze, że ja nie mam, to o wiele wygodniejsze –
– Nieprawda – zaperza się oczywisty zwolennik posiadanie cewki moczowej na zewnątrz – ja mogę sikać na stojąco –
Oczywiście w pewnym momencie pozory ułożenia i spokoju pryskają, jak, nomen omen, bańka mydlana, i rozpoczyna się regularna wojna na pianę, wodę, gumowe piłeczki i możliwie odrażające odgłosy fizjologiczne. Wtedy wystarczy wkroczyć, rozdzielić dwa śliskie, wrzeszczące ciała i pojedynczo wywlec na suchy ląd. Ale jednak – przez te kilkadziesiąt minut rozmawiali ze sobą jak ludzie, a nie dwa rozżarte, terytorialne teriery. Oczywiście mam wątpliwości, napędzana medialnymi hasełkami „intymność”, „rozbudzanie seksualności”., „pedofilia” itp, ale bez jaj, chyba nie spaczę im psychiki, co?